Nie podzielam krytyki filmu Victora Fleminga zapewne dlatego, ze nie podszedlem do "Przygody" z
konkretnymi oczekiwaniami. Jestem delikatnie zawiedziony fabula, ktora wprawdzie zawiera w
sobie elementy niezlego screwballa i (melo)dramatu, ale niektore watki (utrata duszy przez 1 z
bohaterow) brzmia absurdalnie i niewiarygodnie. Wpadki scenariuszowe rekompensuja i to z
nawiazka zabawne dyskusje Garson i Gable`a.
Film moze sie troche dluzyc i szczerze mowiac moglby spokojnie o te 20 minut zostac skrocony,
zyskalby na dynamice akcji i zapewne osiagnalby wiekszy sukces komercyjny. Choc, co trzeba
zauwazyc, wcale porazka w boxofficie nie byl...