Różnic jest wiele. Gdzieś tak od początku drugiego tomu książki, a reszta zmian ujdzie w tłumie w miarę niezauważona. W filmie dodano mnóstwo telenowelowych "nowości" takich jak - sprawa sądowa Scarlett - gdzie została oskarżona o zabojstwo hrabiego. Ale z tego co pamiętam, to za Fentona nie wyszła, choć niewiele brakowało i takich tam dziwnych rozwiązań. Jednym słowem sporo zmian.

Książka to takie romansidło, jej ekranizacja z kolei telenowela zdecydowanie zbyt przesłodzona.

Pozdrawiam!

Oceniłeś na 4, ale dodałeś do ulubionych?

Książkę właśnie czytam i co rusz zastanawiam się, czy aby autorka była trzeźwa.